Najlepsze używane sedany do 100 tys. zł!
10 marca 20241981 Mercedes 300D „TAXI” | Beczka z 1 mln km. Prezentacja, 0-100 km/h, wyciszenie. | 4K
11 marca 2024Motodziennik #267 Chińskie auta? Tanio, ale… kubeł zimnej wody. Koniec Jaguara
Dzień dobry
ten program powstaje dzięki:
https://samochody.pl
https://prodig-tech.pl https://optif.pl https://zabezpiecz-auto.pl https://autodna.pl
https://www.ecatcorteco.com/web/corteco/pl/applicationSearch.xhtml
oraz wsparciu internautów za pośrednictwem
https://www.patronite.pl/motodziennik
Nowości aktualności
Unia Europejska blokuje chińskie elektryki. Przy okazji, jakimś cudem w testowanym przez nas BAICu Beijing 5 nie było systemu E-call i to całkiem legalnie. Stellantis inwestuje w silniki spalinowe, Mazda narzeka na Unię Europejską i straszy wyborami, Renault nie kończy z silnikami spalinowymi przynajmniej do roku 2034. Hybrydy hitem w USA, Toyota Prius wybrana najbardziej ekologicznym (i sensownym) środkiem transportu, a Jaguar kończy produkcję aut spalinowych. Euro NCAP nie da pięciu gwiazdek, jeśli nie będzie fizycznych manetek, przycisków do wycieraczek, świateł awaryjnych, kierunkowskazów i systemu E-call, Opel Frontera i nowy Grandland wkrótce, a nowe Renault 5 hitem jeszcze przed ujawnieniem cennika. Skoda Elroq będzie elektrycznym odpowiednikiem modelu Karoq, marka DS ma zestaw piknikowy za 4 tysiące euro. I bardzo ważny temat, chińskie auta są tanie, ale często, nienaprawialne.
Wspiera nas firma AutoDNA
autoDNA: https://www.autodna.pl/la/yt/motodziennik
Czym jest numer VIN: https://www.autodna.pl/numer-vin
Sprawdzenie VIN: https://www.autodna.pl/sprawdzenie-vin
Historia pojazdu: https://www.autodna.pl/historia-pojazdu
Zapraszam na kanał autoDNA na YouTube https://www.youtube.com/c/AutodnaPl
https://www.autodna.pl/la/yt/motodziennik
Serię Motodziennik wspiera firma www.fanfaro.pl
producent i dystrybutor chemii motoryzacyjnej, olejów silnikowych i przekładniowych
wzbogaconych o estry tworzące film olejowy
dziękujemy pozdrawiamy!
4 Comments
Brak dokumentacji serwisowej?
Ha Ha Ha!!!
Coś wiem o tym, posiadając od nowości chiński motorower. Kupiłem go za swoje pierwsze, ciężko zarobione pieniądze i w czasie gwarancji 3 razy wymieniali mi gaźnik na nowy (dodam, że w autoryzowanym serwisie) i za każdym razem maszyna działała coraz gorzej. Jak gwarancja się skończyła, zacząłem w nim sam majstrować, dzięki czemu nauczyłem się podstaw mechaniki. Teraz ma 7 lat, ponad 10000 kilometrów, gdzie przy przebiegu 8000 kilometrów zrobiłem remont silnika, bo stracił kompresję.
No i możecie powiedzieć, że skoro zrobiłem remont silnika, to znaczy że części były. A jakże! Ale ile części pozamawiałem, które nie pasują i do tej pory mam jedno, solidne pudło części niekompatybilnych. Już nie wspominając, że wszystkie śruby są przykręcone na oko, poza śrubami głowicy, którą dokręcałem kluczem dynamometrycznym z losową siłą, którą znalazłem przypadkowo w internecie na forum znawców tego silnika.
A części tak zwanej karoserii? Błotników w kolorze nie ma (a mam unikatowy, bordowy kolor), nie ma oryginalnych, dwunastoramiennych felg, nie ma bocznych osłon akumulatora, nie ma nawet lusterek!!! A nawet jak te części są, to trzeba szukać wiatru w polu i patrzeć, czy ktoś ze sprzedawców w sklepach motoryzacyjnych w ogóle miał odwagę, żeby ściągać takie części z hurtowni i trzymać je na stanie.
Jak kupiłem motocykl markowy, Japoński, to poza tym, że jest stary i psuje się ze starości, to normalnie mam kilkuset stronnicową książkę serwisową i co do jednej śrubeczki jest napisane, co ma być jak ustawione, jakie ma mieć luzy i wymiary, z jaką siłą ma być dokręcane. Może do motocykla tak często nie zaglądam., bo nie mam odwagi majstrować przy czymś, co jest w stanie jechać ponad 100 km/h, ale dzięki serwisówce nauczyłem się wielu rzeczy, wiele rzeczy sam naprawiłem, a co za tym idzie, wiele pieniędzy zaoszczędziłem.
Czy kupiłbym samochód, albo motocykl chiński? Ciężko kupić coś, co nie jest chińskie, bo nawet jak dany pojazd nie jest składany w Chinach albo Indiach, to i tak połowa podzespołów z tamtych krain pochodzi. Połowa silników i podzespołów dla markowych firm motocyklowych jest produkowana w Chinach i tylko te największe pojemnościowo, najdroższe jednostki są produkowane w Austrii, Niemczech, czy Japonii.
Ale też mamy dylemat, czyli cenę. Możemy kupić chiński motocykl/samochód, czasami praktycznie za połowę ceny i to z pełnym wyposażeniem. Czy zepsuje się i ile razy w czasie trwania gwarancji i czy będą do niego dostępne części zamienne? Tego nie wie nikt. Albo możemy zapłacić drugie tyle za markowy, japoński pojazd, bez wyposażenia, do którego też może nie być części, ale przynajmniej serwis będzie wiedział, z jaką siłą śrubkę dokręcić i w razie odsprzedaży, mamy większą szansę, że sprzedamy tą maszynę za rozsądną pieniądze, a nie wymienimy za paczkę fajek, bo nie będzie nic warty. A markowy i tak się zepsuje, bo oszczędzają na każdym kroku, czego dobrym przykładem jest wiecznie urywający, albo zacierający się wał w BMW R1250 GS.
Jeżeli miałbym do wyboru chińską motoryzację, albo chodzenie z buta, to musiałbym sobie kupić parę porządnych butów. Nie można nikomu ufać w obecnych czasach, ale chińczykom nie ufam tym bardziej, dlatego nie zawracam już głowy swoim przynudzaniem, wsiadam do swojego Opla z 1999 roku, aby następnie przejechać się motocyklem Suzuki z 1996 roku. 🙂
Pozdrawiam i znikam.
Sytuacja z brakiem części przypomina trochę tą z Citroëna C5 X7, gdzie niemal niemożliwym jest dostanie lewego silniczka wycieraczek. 😢
Jest jeszcze kwestia, kwestia pożarów czy bardziej nazwałbym samozapłonów tych chińskich pojazdów elektrycznych. Chodzi o auta, ciężarówki, motocykle, hulajnogi i rowery. Chińczycy odnotowują sporą ilość płonących elektryków a jeden pojazd zapalił się w salonie sprzedaży czyli nówka sztuka nieśmigana. Trochę muszą jeszcze jakość baterii poprawić.
To już kolejny Motodziennik o tym, że Europa to motoryzacyjny trzeci świat, na własne życzenie.
Bardzo, bardzo ładne to ORA. Coś pomiędzy Panamerą a Crossfirem.
Ciekawe, czy problem z obsługą serwisową dotyczy także MG?