Nie rozumiem jednego: osoba która macha siekierą czy innym karabinem do ludzi jest zakuwana i pakowana do radiowozu przynajmniej do wyjaśnienia, a osoba która potencjalne wjeżdża w pieszego jest „ojojoj zapomniała pani tego przepisu”
…
Jeśli chodzi o pierwszą część z pieszymi to mam pewne obserwacje i propozycję zmiany przepisów, dlatego że są przejścia dla pieszych na których ten przepis wchodzącego na przejście nie ma sensu, a wręcz jest śmiertelnie niebezpieczny dla pieszego. Jezdnia i chodnik oddzielony krawężnikiem, po krawężniku idzie sobie człowiek i stwierdzi że sobie tu przejdę, nagle z marszu skręt 90° na przejście bo mam pierwszeństwo. I oczywiście winny kierujący. Mam też na myśli taką sytuację jaka była w odcinku 973 w 5 minucie 53 sekundzie. Według mnie powinien być przepis taki, pieszy dochodząc do przejścia upewnia się czy może bezpiecznie przejść nawet w niektórych przypadkach powinien się zatrzymać przed wejściem na przejście i bezpiecznie oczekiwać na pierwszeństwo i wejście na przejście. Oczywiście kierujący widząc pieszego oczekującego musi tą osobę niezwłocznie przepuścić. Piesi niech też się zastanowią czy pierwszeństwo im nadane jest ważniejsze od ich zdrowia a czasem nawet i życia.
Co do dalszej części odcinka nie dyskutuję ponieważ zgadzam się z tym co mówi pan Marek i nie ma co komentować.
Marek, ku…. ogarnij się. Pieszy też ma „narzędzia” zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Głowę na karku, w niej oczy do obserwacji i buty na stopach które można powstrzymać przed wchodzeniem prosto pod nadjeżdżający pojazd.
4 Comments
Nie rozumiem jednego: osoba która macha siekierą czy innym karabinem do ludzi jest zakuwana i pakowana do radiowozu przynajmniej do wyjaśnienia, a osoba która potencjalne wjeżdża w pieszego jest „ojojoj zapomniała pani tego przepisu”
…
Jeśli chodzi o pierwszą część z pieszymi to mam pewne obserwacje i propozycję zmiany przepisów, dlatego że są przejścia dla pieszych na których ten przepis wchodzącego na przejście nie ma sensu, a wręcz jest śmiertelnie niebezpieczny dla pieszego. Jezdnia i chodnik oddzielony krawężnikiem, po krawężniku idzie sobie człowiek i stwierdzi że sobie tu przejdę, nagle z marszu skręt 90° na przejście bo mam pierwszeństwo. I oczywiście winny kierujący. Mam też na myśli taką sytuację jaka była w odcinku 973 w 5 minucie 53 sekundzie. Według mnie powinien być przepis taki, pieszy dochodząc do przejścia upewnia się czy może bezpiecznie przejść nawet w niektórych przypadkach powinien się zatrzymać przed wejściem na przejście i bezpiecznie oczekiwać na pierwszeństwo i wejście na przejście. Oczywiście kierujący widząc pieszego oczekującego musi tą osobę niezwłocznie przepuścić. Piesi niech też się zastanowią czy pierwszeństwo im nadane jest ważniejsze od ich zdrowia a czasem nawet i życia.
Co do dalszej części odcinka nie dyskutuję ponieważ zgadzam się z tym co mówi pan Marek i nie ma co komentować.
Marek, ku…. ogarnij się. Pieszy też ma „narzędzia” zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Głowę na karku, w niej oczy do obserwacji i buty na stopach które można powstrzymać przed wchodzeniem prosto pod nadjeżdżający pojazd.
To jest nieprawda. Piesi to też osoby starsze i niepełnosprawne, które mają bardzo ograniczoną percepcję.