Omijanie korka i przejazd na czerwonym w prawo #shorts #rikordwidjo
10 stycznia 2025CO TO JEST !? #motocykl #greatwall #china #hondagoldwing #motoryzacja #cfmoto #kove #motorcycle
10 stycznia 2025Kolizja z urwanymi drzwiami, pijany kierowca i dziwne zachowanie świadka z białego audi. STOP PIRAT
„Zdarzenie miało miejsce 1 stycznia 2025 około godziny 18:50 w miejscowości Piekielnik. Wjechałem na duży metalowy element poszycia drzwi samochodu osobowego prowadzonego przez pijanego kierowcę. Element został urwany podczas kolizji z TIRem skręcającym do bazy. Pijany kierowca został zatrzymany przez policję.” – Bardziej obszerny opis autora wraz z wszelkimi szczegółami zdarzenia znajduje się w przypiętym komentarzu pod filmem
„POLICJA W AKCJI” STOP PIRAT TV ⏩⏩⏩
Zapraszamy!
Zapraszam Cię do zasubskrybowania kanału, ocenienia i skomentowania filmu oraz dalszego udostępniania.
Jeśli masz ciekawy film, wyślij go na adres e-mail: stoppirat2020@gmail.com
Większe filmy możecie wysyłać przez Dysk Google lub bez zakładania konta przez https://wetransfer.com
instagram: stop_pirat
facebook: https://www.facebook.com/STOPPIRAT
Kamera samochodowa to nasza druga para oczu, która widzi więcej i przez cały czas. Zdecydowanie poprawia nasze bezpieczeństwo, a także jest najlepszym pełnomocnikiem w sytuacji wątpliwej, której gdyby nikt nie nagrał, nikt by w jej przebieg nie uwierzył.
8 Comments
„(…)W okolicy miejscowości Piekielnik zauważyłem za sobą auto trzymające się mnie niebezpiecznie blisko na zderzaku. Jechaliśmy tak chyba z parę minut. W końcu przyzwyczaiłem się do świateł w lusterku i skupiłem moją uwagę z powrotem na drodze przede mną. Niedługo potem minąłem znak końca terenu zabudowanego i przyśpieszyłem. Nie pamiętam z jaką prędkością jechałem ale było to zapewne coś pomiędzy 70 a 90 km/h. W ułamku sekundy zorientowałem się, że to coś dużego i nie myśląc wiele wcisnąłem hamulec zatrzymując się awaryjnie na moim pasie ruchu. Niestety uderzyłem przeszkodę i będąc w szoku nawet nie zauważyłem, że do rowu obok wjechał (i wyprzedził mnie) kierowca Skody jadący za mną. Odruchowo włączyłem światła awaryjne i zjechałem na pobocze słysząc jak pod podwoziem coś szoruje po asfalcie.
Żona była chyba jeszcze bardziej zszokowana niż ja, bo w ogóle wcześniej nie patrzyła na to co się dzieje na drodze. W pierwszych sekundach po wyjściu z auta nie wiedząc jeszcze co tak dokładnie się stało poszedłem na przód auta zobaczyć w co wjechałem. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że w rowie obok nas stoi drugie auto. Poszedłem więc zobaczyć, czy kierowcy nic się nie stało. Tak się złożyło, że ów kierowca właśnie szedł w moją stronę krzycząc i wymachując rękami. Zrozumiałem, że ma mi za złe, że tak gwałtownie zahamowałem. Nie wdawałem się z nim w dyskusję. Powiedziałem krótko, że wjechałem w coś co było na drodze. W międzyczasie podszedł do mnie inny mężczyzna i wyjaśnił co się stało. Okazało się, iż był to kierowca TIRa, który zjeżdżał do pobliskiej bazy po skończonym kursie. Pech chciał, że podczas skrętu inny kierowca (czerwonego Forda) jadący z naprzeciwka wjechał w jego tylny zderzak zrywając tym samym poszycie karoserii z drzwi swojego auta. Na moje nieszczęście zdarzenie to miało miejsce kilkanaście sekund przed moim przyjazdem i nikt jeszcze nie zdążył uprzątnąć dużej metalowej części w którą wjechałem. Z bagażnika wyjąłem trójkąt i postawiłem za moim autem by nikt w nie nie wjechał. Auto kierowcy Forda, z którego pochodziła urwana część stało zaparkowane jakieś 100 metrów dalej na zjeździe. Szybko pobiegłem sprawdzić, stan tamtego kierowcy i auta. Okazało się, że nikomu nie stała się krzywda, więc zrobiłem szybką fotkę zniszczeń i wróciłem do swojego auta skąd zabrałem syna w bezpieczne miejsce. W bazie TIRów zaraz przy wjeździe było zaparkowane białe Audi. Młoda kobieta (pasażerka) widząc co się stało zaproponowała, żeby mój syn wszedł do środka aby nie zmarzł. Poinstruowałem więc żonę by wsiedli razem i podziękowałem za uprzejme zachowanie. Sam zająłem się dalszymi czynnościami. Widziałem też, że kierowca Audi biegał i rozmawiał z innymi ludźmi (jednak nie zainteresowałem się nim wtedy, bo wyglądał na osobę postronną). W międzyczasie kierowca TIRa pomógł mi wyciągnąć metalową część spod samochodu, co pozwoliło mi zjechać z drogi do bazy TIRów. – ciąg dalszy poniżej…
Po tym wszystkim miałem w końcu chwilę aby porozmawiać coś więcej z innymi świadkami zdarzenia i na zgranie filmiku z kamerki. Od kierowcy TIRa dowiedziałem się, że kierowca Forda chce się z nim dogadać i, że raczej nie będą wzywać służb. Miałem mieszane uczucia co do tego, bo technicznie rzecz biorąc nie był to wypadek, lecz stłuczka, więc rozumiałem jego podejście. Jednak kiedy zasugerował, że kierowca osobówki jest prawdopodobnie na podwójnym gazie, natychmiast zażądałem wezwania służb. Mając na uwadze przypadek Sebastiana Majtczaka oraz Łukasza Żaka, nie chciałem aby kierowcy Forda jazda po pijaku uszła na sucho.
Pierwsza przyjechała straż pożarna. Strażacy zrobili wstępne oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli teren, tak aby nie ucierpiał już nikt inny. Na policję trzeba było trochę poczekać ale kiedy już przyjechali zaczęło robić się ciekawie. Moje wstępne pozytywne nastawienie szybko zamieniło się w zdziwienie i zaskoczenie po tym co usłyszałem później, ale po kolei. Policjanci zebrali wszystkich kierowców oraz świadka (kierowca białego Audi) i usiedliśmy wszyscy w policyjnej „suce”. Policjant po szybkim wysłuchaniu każdego z nas momentalnie wskazał winnego całej sytuacji. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że według policjanta winny wszystkiemu był kierowca TIRa, ponieważ skręcając musiał wjechać na przeciwległy pas i źle ocenił odległość kierowcy z osobówki dając sobie zbyt mało czasu na manewr. Spotkało się to z wyraźnym sprzeciwem kierowcy TIRa, który sięgnął po telefon dzwoniąc do kogoś i konsultując się. Muszę przyznać, że takiej argumentacji się nie spodziewałem. Prawdę mówiąc, założyłem podświadomie winę kierowcy osobówki kiedy tylko dowiedziałem się o tym, że mógł być pijany. Trochę z niechęcią w myślach przyznałem Policjantowi rację. Policjant kontynuował swój wywód i patrząc na mnie powiedział, że daje mi pouczenie, ze względu na to, iż nie wyhamowując dostatecznie szybko naraziłem na bezpośrednie niebezpieczeństwo moich pasażerów. Gdy to usłyszałem zatkało mnie. Zacząłem w myślach analizować całą sytuację i starałem znaleźć racjonalne wytłumaczenie tego co powiedział. Przypomniałem sobie, że zgrałem filmik na telefon i zacząłem gorączkowo puszczać go by sprawdzić, czy mogłem zareagować szybciej. W międzyczasie Policjant kontynuował wywód i tak jak mnie pouczył kierowcę Skody (Ukrainiec mieszkający od siedmiu lat w Polsce), że jechał zdecydowanie za blisko mnie. Było to o tyle zabawne, iż kierowca ten był poważnie przekonany iż „uratował nas” nie wjeżdżając w tył mojego auta. Na co Policjant z uśmiechem politowania szybko mu wyjaśnił całe jego bohaterstwo.
Podsumowując, Policjant stwierdził, że mieliśmy do czynienia z trzema osobnymi zdarzeniami. Pierwsze – kolizja osobówki i TIRa. Drugie – wjechanie przez mnie na przeszkodę i trzecie – nie zachowanie odpowiedniego dystansu przez kierowcę za mną. Przyznam, że nie takiego obrotu spraw się spodziewałem. Po pewnym czasie zacząłem zastanawiać się kiedy policjanci zdecydują się rozpocząć badanie alkomatem. Odniosłem wrażenie, że o tym zapomnieli. Całe szczęście myliłem się i po chwili Policjant leniwie rozpoczął „procedurę dmuchania”. Gdy tylko urządzenie trafiło na kierowcę Forda, mina Policjanta szybko z nonszalanckiej zmieniła się na ponurą. Zrozumiał, że sprawa nie jest taka zerojedynkowa jak mu się początkowo wydawało. Nie pamiętam ile wydmuchał kierowca Forda na początku ale było na pewno ponad jeden promil i za każdym kolejnym dmuchaniem stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu rosło. Drugi Policjant szyderczo zapytał, czy było coś pite, na to gość odpowiedział, że rano jedno p–o wypił… a była już chyba godzina 19:00. Co ciekawe kierowca białego Audi (świadek) okazał się starszym bratem pijanego kierowcy (przed kolizją jechał za nim). Rozmawiając z Policjantami wyglądał na przejętego i rozumiał powagę sytuacji (w przeciwieństwie do swojego brata). Jednak wydaje się to być dosyć dziwne, no bo przecież musiał wiedzieć, że brat jest pijany już wcześniej. To właśnie jego widać na moim nagraniu biegnącego pasem na wprost. Jego pijany brat jeszcze kilka razy próbował coś powiedzieć i był uciszany na przemian przez Policjanta jak i swojego brata. Było to trochę takie tragikomiczne.
Policjant ostatecznie zdecydował się połączyć wszystkie trzy zdarzenia w jedną całość i sporządził wniosek o rozpatrzenie zdarzenia przez sąd. Ja po kilkukrotnym obejrzeniu nagrania z kolizji z metalowym elementem poszycia Forda zorientowałem się, że tak na prawdę lekko uderzyłem tą część i odbiła się od mojego zderzaka (co widać na nagraniu). Niestety będąc w szoku i siedząc niżej niż umieszczona była kamerka w moim aucie nie byłem w stanie tego zauważyć i zwyczajnie w świecie wjechałem na ten element uszkadzając sobie lekko osłonę podwozia. Uznałem, że nie będę się już kłócił z Policjantem o to pouczenie, bo gra nie była warta świeczki. Uszkodzenia mojego auta były tylko kosmetyczne, a ja nie miałem zamiaru jeździć po sądach aby udowadniać, że zrobiłem wszystko jak należy (a przynajmniej tak sądzę). Dopiero jak wsiadłem do auta i ruszyliśmy w dalszą drogę zdałem sobie sprawę z faktu, że gdybym zahamował te 2-3 metry wcześniej „bohater” ze Skody witałby się z moim synem na tylnym siedzeniu… no cóż, całe szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie. Pociesza mnie tylko fakt, że pośrednio dzięki mnie został zatrzymany pijany kierowca i być może nie zagrozi już nikomu więcej.” – tekst autorstwa nagrywającego /stanosky
https://wykop.pl/wpis/79665687/czesc-nigdy-nie-robilem-wiekszego-wpisu-na-mirko-j
Jeju cóż za krótkie streszczenie zdarzeń 😂
Proszę wersja skrócona
Podczas jazdy zauważyłem, że metalowa część odpadła z Forda i znalazła się na drodze. Po upewnieniu się, że kierowca Forda jest bezpieczny, przeniosłem syna w bezpieczne miejsce. Kierowca TIR-a pomógł mi usunąć przeszkodę, co pozwoliło mi zjechać z drogi. Dowiedziałem się, że kierowca Forda był prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, więc wezwaliśmy służby.
Straż pożarna zabezpieczyła miejsce zdarzenia, a policja po przybyciu uznała, że winę ponosi kierowca TIR-a za niewłaściwy manewr. Policjant pouczył mnie za niezachowanie ostrożności, co mnie zaskoczyło. Po analizie nagrania z kamerki zdałem sobie sprawę, że mogłem zareagować szybciej, ale nie chciałem spierać się z policją.
Badanie alkomatem wykazało, że kierowca Forda miał ponad promil alkoholu. Okazało się, że świadek zdarzenia, kierowca białego Audi, był jego bratem. Policja zdecydowała się skierować sprawę do sądu. Po wszystkim uświadomiłem sobie, że wcześniejsze hamowanie mogło doprowadzić do kolizji z samochodem za mną. Cieszę się, że dzięki mojej interwencji pijany kierowca został zatrzymany.
Panie!? Książkę pan piszesz? 😀
Rozprawkę napisali. Opis całego dnia xd
Zmęczyło mnie czytanie tych długaśnych wypocin.
Kierowca za nagrywającym sprytnie zostawił sobie miejsce na hamowanie. Sprytnie, bo nie za autem a w rowie.